Dziś w lesie widziałam bosego mężczyznę.

Czytał książkę wśród drzew.

Wrócił do samochodu po bluzę, na boso.

Zagadał do jakiegoś obcego mężczyzny. Tak po prostu. 

Do auta miał przytwierdzoną piracką flagę.

Był absolutnie cudowny.